Naukowcy dementują: koronawirus nie pochodzi z laboratorium. Uczeni przewidzieli epidemię

Nowoczesne laboratorium w Wuhan bada koronawirusy

Jedną z teorii mających tłumaczyć wybuch epidemii koronawirusa jest celowe „wypuszczenie” lub „ucieczka” wirusa z chińskiego laboratorium. Rzeczywiście, to właśnie w Wuhan (gdzie zdiagnozowano pierwszy przypadek COVID-19) od 2015 roku znajduje się z jedno z najbardziej zaawansowanych laboratoriów na świecie i bada się w nim między innymi koronawirusy oraz Ebolę. Czy doniesienia o celowym lub przypadkowym rozprzestrzenieniu nowego koronawirusa są słuszne?

Zobacz: [LIVE] Aktualna MAPA zakażeń koronawirusem w Polsce i na świecie

Naukowcy przewidzieli epidemię koronawirusa?

Naukowcy wskazują, że pewne regiony Chin (w tym właśnie prowincja Hubei i jej stolica Wuhan) mogą być bardziej narażone na potencjalny rozwój epidemii. Już w 2005 roku, kilka lat po wybuchu epidemii SARS-COV-1, podkreślano że nietoperze są naturalnym nośnikiem koronawirusów typu SARS. W pracach naukowych z 2007 roku można przeczytać o „tykającej bombie” jaką jest potencjalny nowy koronawirus z Chin. W środowisku naukowym temat koronawirusów był ciągle aktualny, a uczeni wielokrotnie ostrzegali przed możliwym wybuchem epidemii. W 2003 roku, tuż po epidemii SARS-COV-1, zaplanowano rozszerzenie Instytutu Wirusologii w Wuhan o niezwykle zaawansowane laboratorium czwartego poziomu bio-bezpieczeństwa (BSL-4). Budowa zajęła 10 lat i finalnie Państwowe Laboratorium Bio-bezpieczeństwa (National Bio-safety Laboratory) oddano do użytku w 2015 roku. Budowa laboratorium była zatem odpowiedzią na możliwe zagrożenie i jak podkreślają naukowcy – całkiem słuszną.

Przeczytaj także: Rząd wprowadza kolejne ograniczenia w związku z koronawirusem. Do 30 tys. zł kary za złamanie zakazów

Skąd pochodzi koronawirus i jak powstał?

Jak wynika z badań genetycznych nowego koronawirusa oraz przesłanek epidemiologicznych, patogen najprawdopodobniej powstał na targu zwierzęcym, przez kontakt nietoperzy z pangolinami (łuskowcami) i przeniósł się na ludzi. Popularne w Chinach targi zwierzęce to miejsca w których panują bardzo złe warunki sanitarne, a najróżniejsze gatunki dzikich zwierząt (żywe i martwe) są stłoczone razem na małych przestrzeniach – to idealne miejsce do mutacji i rozwoju patogenów.